Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 2.pdf/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


    bardziej dziwne a niespodziewane, że właśnie ten ktoś najlepiej ocenić mógł (i oceniał) umysł Majmona i zdawać by się mogło, iż był ze wszystkich najbardziej powołany do rzeczowej oceny dzieła Majmona.
    Ten ostatni z tego powodu zreagował opowieścią o balu filozoficznym, (na którym sam występuje — jak czytelnik łatwo się domyśli — pod mianem swego „przyjaciela“, rzekomego autora opowieści), a tego, co go tak boleśnie dotknął, przedstawił, jako „zamaskowanego przyjaciela“. Ponieważ sam Majmon nie chciał zadać imiennie ciosu (acz obronnego) człowiekowi, którego niezapomniane dla myśli ludzkiej zasługi czcił głęboko i wiernie, tedy nie uważamy za stosowne zdzierać maski, pozostawiając wraz z Majmonem odgadnięcie zagadki „czytelnikowi, który nie potrzebuje być do tego Edypem“.
    Dodamy jeszcze, że wobec nieprzyjęcia przez „zamaskowanego przyjaciela“ wyzwania Majmona — walka po śmierci obu filozofów odbywać się musi bezosobowo, pomiędzy ideami, a koniec jej będzie owego balu końcem, którego Majmon nie doczekał...
    A może, wobec zawiłości zagadnień metafizyki, nierozwiązalnych dla człowieka nazawsze, koniec balu nigdy nie nastąpi?...