Strona:Autobiografia Salomona Majmona cz. 2.pdf/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W innej rozprawce, p. t. Bacon i Kant, daję porównanie pomiędzy pracami tych dwóch reformatorów filozofii. Obaj zgadzają się na jedno co do tego, że logika może dać nam tylko formalne, nigdy zaś realne poznanie. To też obaj uznają za nadużycie myślenia, jeżeli ktoś usiłuje to, co jest tylko formalnem, zrealizować samo przez się, jak to zwykli czynić metafizycy, nie zwracając uwagi na przyrodę tego, co jest realne (materjalne), i warunki jego subsumcyi pod formalne. Różnią się oni tylko co do drogi, którą torują ku zniesieniu tego nadużycia. Bacon obiera drogę indukcyi i pokazuje metodę jej stałego doskonalenia. Kant zaś zajął się analizą zdolności poznania. Tamten troska się bardziej o rzeczywistość przedmiotów, ten natomiast więcej o czystość form poznania i prawowitość ich użycia. Wreszcie metoda, którą obrał tamten, jest płodniejsza, jakkolwiek pewność (Evidenz) według niej jest mniejsza. Metoda, obrana przez drugiego, nie jest tak owocna, ale pewność, którą daje, jest ze wszechmiar ścisła.

Również w tym dzienniku wydrukowałem rzecz „O duszy świata“, gdzie starałem się dowieść, że twierdzenie o jedynej duszy we wszechświecie, wspólnej wszystkim istotom żyjącym — nie tylko może być tak słuszne, jak i kontrastowe, ale bodaj ma na swą korzyść przeważające dowody. Porównywam mianowicie kwestję sporną o jedności i wielości dusz z inną kwestją sporną o ewolucyi i epigenezie i uznaję na mocy doświadczeń i rozumowań, które tam przytaczam, za prawdziwy systemat właśnie ten ostatni — oraz dowodzę zgodności takiego pojęcia z ideą o duszy świata. Dalej, pokazuję, że teza o duszy świata, przynajmniej, jako idea, jest wartościowszą od Leibnitzowskiej harmonii i jego