Strona:Astarot - Fin de siècle.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Wszystko ma sezon swój... więc nie dziw,
Że się w miłości mody mienią;
Kochano sercem... potem głową,
Dziś — kogo na to stać — kieszenią.

Lecz do promieni wróćmy białych...
Gdy one serce w moc zagarną,
Wnet poczną w myślach się odbijać,
A każda z nich, jak noc, jest czarną.

I kobiet serca też są czarne,
A miłość jest ich fotografią
I tam jest »camera obscura«:
Ach! i pozować też potrafią.

Odwrotny obraz tam powstaje —
Z fizyki uczą nas wspomnienia —
Właśnie też na tych praw zasadzie,
Miłość w nienawiść się zamienia.

Jednak aparat nieraz działa
Coś niezupełnie prawidłowo,
A wtedy twoja deklaracja
Z uprzejmą spotka się... odmową.

Czy się na kliszy jej serduszka
Wyraźnie obraz twój wyciska,
Jest to zależne, przyjacielu,
Głównie od twego stanowiska.