Strona:Aspis - Adam i Ewa.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dziwna próba (zbliża się do wazy.) Eh, cóż to, alboż ja to nie widziałam wazy.

Adam.

Tem bardziej gdy mamy coś lepszego przed sobą — żonulko patrzaj no, jak mi ślinka biegnie.

Ewa.

Co za cudowne specyały, dawniej to mi się tylko śnić mogło, a teraz mam wszystko na jawie.

Adam.

Ej — co tam wspominać o tem co było — używajmy teraźniejszości i zapominajmy, o przeszłości.... Jedzmy, pijmy, a to prawda, trzeba sobie popić (pije), wyborne!

(nalewa).
Ewa.
(wypiwszy)

Wyborne! nalejno mi jeszcze!

Adam.

Używaj, moja droga, a jeżeli ci te-