Strona:Asnyk Adam - Pisma 03. Wydanie nowe zupełne.djvu/302

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Pod ich chorągwie spieszą ludzie nowi
    Widząc, że wiara przeszłości zawiodła,
    Urągać czystych poświęceń duchowi,
    Kruszyć braterstwa i wolności godła,
    Przed złotym cielcem korzyć się tyranii,
    Panmoskwicyzmu, albo pangermanii.

    I u nas przyszło nowe pokolenie,
    Wpatrzone w ziemię z chłodem i rozwagą,
    Pragnące teraz na dziejowej scenie
    Odgrzebać z gruzów rzeczywistość nagą,
    Podstawę bytu, mniej od dawnej chwiejną,
    By na niej znowu budować kolejno.

    W twardej nieszczęścia urobione szkole,
    Zrzekło się marzeń zdradliwych słodyczy;
    Krępuje skrzydła młodości sokole,
    W każdym porywie z siłami się liczy,
    I wchodzi z prądem dziejowym w przymierża[1];
    Biorąc w rachubę instynkt i moc zwierza.

    Spragnione prawdy, za nią jedną goni,
    Choćby nią miało zatruć czyste zdroje,
    Gdyż pragnie świeżej doszukać się broni,
    Z którąby mogło przyszłe staczać boje,
    A w tej pogoni stopą nieoględną
    Depcze wawrzyny, co na grobach więdną.


    1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – przymierza.