Strona:Asnyk Adam - Pisma 03. Wydanie nowe zupełne.djvu/074

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXIX.


Póki w narodzie myśl swobody żyje,
Wola i godność i męstwo człowiecze,
Póki sam w ręce nie odda się czyje
I praw się swoich do życia nie zrzecze,

To ani łańcuch, co mu ściska szyję,
Ani utkwione[1] w jego piersiach miecze,
Ani go przemoc żadna nie zabije,
I w noc dziejowej hańby nie zawlecze.

Zginąć on może z własnej tylko ręki:
Gdy nim owładnie rozpacz senna, głucha,
Co mu spoczynek wskaże w grobie miękki,

I to zwątpienie, co szepcze do ucha:
Że jednem tylko lekarstwem na męki
Jest dobrowolne samobójstwo ducha.




  1. Przypis własny Wikiźródeł Tekst w tym miejscu jest uszkodzony; słowo jest tylko częściowo czytelne.