Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt II (Pamiętnik Damy Polskiej).pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kier oddalił, którego kraj cały kochał, co gdy się stało, zaraz wybuchnął ogień utajony pod imieniem patryotycznej partyi. Kto się nie łączył, był zabity, zamordowany. Tumultem lud zajadły rzucił się na zamek zwany Bastylia, – z dawna więzienie publiczne – i do gruntu go zrujnował, więźniów powypuszczał, papiery popalił, a na tem miejscu dom wolności postawić przyobiecał z tym napisem: Dom wolności na ruinach niewoli.
Lud ten rozhukany rabował domy panów i majętnych i ubogich. Naród miany za słodki, dał dowody nie tylko okrucieństwa ale i dzikości, wieszano, rozdzierano ludzi nieosądzonych, pastwiąc się nad trupami, i głowy ich nosząc na palach. Jednego pana bardzo bogatego, który gdy się skarżono na niedostatek żywności, powiedział: „Niech siano jedzą” na rynku powiesili, język mu pierwej wywlekli, potem siana w gębę włożyli, nakoniec głowę ucięli i nosili po ulicach.
Ten tumult do Wersalu udał się, mając na czele pana de la Fejette i króla do Paryża na mieszkanie powołał, asystując mu już z milicyą narodową do 60 tysięcy pod bronią stojącą; król i królowa słuchali mowy prezydenta siedzącego. Dalej to narodowe zgromadzenie z buntowników w rządne zamieniło się obywatelstwo, wiele praw odmienili, nowe ustanowili, królowi władzy ujeli a nawet króla francuskiego tytuł zmienili w króla Francuzów; pana Nekiera przywrócili, kobiety nawet tumultem zebrane pod okna królowej przyszły i wiele rzeczy śmiałych czyniły i mówiły, gwardie narodowe ustanowili, a że dwóch kroć buntowników uczyniło się wojsko porządne, rada przezorna i wolności strzegąca swego kraju. Wkrótce ten pożar i hasło wolności ogarnął kraj cały, wszystkie miasta łączyły się do patriotów, kokardy nosząc umówione a według przykładu paryskiej rady, stan trzeci miejski do rad swoich przypuszczając, w jednej wiosce nazywanej Perygord obywatele przymusili swojego plebana, aby do