Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt II (Pamiętnik Damy Polskiej).pdf/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czu wspólnie zawartego kontraktu między nami ustaje. Do tej wojny, na którą nie daliści waszego zezwolenia, mieszać się nie będziecie. Potrzebne żywności dla nas dostarczycie. Ja zaś zabezpieczać będę waszą religię i wasze własności. Żadnej kontrybucyi na was wkładać nie będę. Czyliż wojna sama z siebie nie jest dosyć okropną? i czyliż nie dosyć jeszcze ucierpieliście? Wszystkie podatki, któreście dotąd cesarzaowi oplacali, użyte będą w nagrodę szkód nieuchronnych, jakieby wam przechody wojska sprawić mogły, i na opłatę dostarczanej nam żywności.”
Po upłynionych lat dwudziestu i dwóch złączenia mego w małżeństwo z Rafałem hrabią Tarnowskim, w którym to czasie zawsze szczęśliwą byłam z szanownym mężem moim, los mój odmianie okropnej podpaść musiał, gdy śmierć mi go zabrała. Dnia 8. marca 1803 umarł w Warszawie; ciało jego do kościoła Markuszewskiego kazałam zawieść, aby tam było pochowane i zawsze mnie i dzieciom obecne. Związek mój z tym szanownym ze wszech miar człowiekiem, był spojony bez żadnej miłości z mojej strony dla niego. W sześć niedziel poznania oddana mu byłam za żonę, lecz dalsze, poznanie jego nieoszacowanego charakteru, poczciwości, przywiązania do mnie i niewzruszonej miłości, wzbudziły w sercu mojem wdzięczność, z której w dalszym czasie przywiązanie wzrosło.
Gdy to waszystko działo się w publiczności, i los Wiednia i austryackiej familii niewiele Polaków zatrudniał, tylko przez litość krwawej wojny i tyle nieszczęśliwych ludzi – ja w Drążgowie, gdzie tyle lat byłam szczęśliwą, jeszcze doznaję ukontentowania. Córka moja Zofia, tu urodzona, zaślubioną została z Marcinem hrabią Tarnowskim za dyspensą. Ślub jej dawał ksiądz proboszcz Stamirowski. Ten akt wesoło odprawił się.