Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt III (plik mały - 1 str. na 1str. pdf-u).pdf/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lubo napomnienia starszych mało co znaczą w dzisiejszym wieku, nie dla tego oni powinni milczeć i zatajać młodszym prawdę. Powiem ją JWWMC. Panu z szczerością dawnego wieku, nie obwijając rzeczy w bawełnę.
Nawiedziłeś mię JWWMC. Pan w Krystynopolu przed zaczynającym się Sejmem; z ukontentowaniem witałam JWWMC. Pana w domu moim, lecz to ukontentowanie nie długo trwało. Dostrzegłam ja w rozmowach JWWMC. Pana, iż na zgubę swoją na Sejm do Warszawy wybierasz się. Nie podobała mi się zbytnia ufność JWWMC. Pana w moskiewskiej dla Rzeczypospolitej protekcji. Ubolewam nad tem, że JWWMC. Pana kijowskie opanowały pieczary i stawił mi się zaraz przykład Ojca JWWMC. Pana a Brata mego, tak smutnie od Moskwy oszukanego. Działo się to wszystko w czasie, kiedy po Sejmikach już JWWMC. Pan miarkować mogłeś, że naród, który wielkie w JWWMC. Panu pokładał nadzieje, wcale inaczej a dobrze myślał. Przepowiedziałam więc JWWMC. Panu, że się na swoich oszukasz zamysłach, toż i przyjaciołom mówiłam i tak się w rzeczy samej stało.
Wystawiono JWWMC. Pana na czele planty i partii moskiewskiej, z owej konfederacji wpadłeś JWWMC. Pan w podejrzenie, obmowy, na koniec wpadłszy w zgryzoty i chorobę, sejm porzuciłeś.
Rzecz tu znowu dla mnie niepojęta była, że JWWMC. Pan, (któremu zdrowia słabość nie dozwalała pilnować sesji sejmowych i interesów publicznych)