Strona:Antychryst.djvu/348

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go pochwycił, że gotów był się rozszlochać wobec całego wojska jak małe dziecko:
— Najmiłościwszy Panie ojcze! Zbyt jeszczem młody i czynię co mogę! ale zapewniam Waszą Wysokość, że jako syn posłuszny wszelkiemi siłami starać się będę naśladować wasz przykład i czyny. Niechaj Bóg zachowa was w długie lata przy zdrowiu dobrem, abym długo jeszcze cieszyć się mógł tak znamienitym rodzicem...
Wedle napomnień Marcina Marcinowicza kapelusz zdjąwszy, »przyjemnym sposobem jako układny kawaler« uczynił »komplement niemiecki«:
Meines gnädigsten Papas gehorsamster Diener und Sohn.
I wobec tego olbrzyma, pięknego jak bóg młody, uczuł się — małym potworkiem, małpką głupią.
Ojciec podał mu rękę. On pocałował ją.
Łzy wytrysły z oczu Aloszy i zdało mu się, że ojciec, poczuwszy wilgotne ciepło tych łez, ze wstrętem wyrwał rękę.
Podczas tryumfalnego wejścia wojsk do Moskwy 17 grudnia 1704 roku po Narwskiem zwycięstwie, carewicz w Preobrażeńskim uniformie szedł w szeregu z bronią jak prosty żołnierz. Był chłód. Zziąbł, mało nie zamarzł. W pałacu, przy zwykłej pijatyce pierwszy raz wypił kielich wódki, aby się ogrzać i odurzyło go zaraz. W głowie mu się zakręciło, w oczach pociemniało. Przez mgłę z mętno zielonemi i czerwonemi kręcącemi