Strona:Antoni Piotrowski - Józef Chełmoński. Wspomnienie.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Cała międzynarodowa kolonia malarzy w Monachium, wszyscy Francuzi, Anglicy w Londynie, stawali zdumieni przed obrazami Maxa.
Straszliwa poprostu praca Aleksandra Gierymskiego, która go w końcu zabiła w Rzymie, była ciągłem poszukiwaniem »tonu« przez całe życie. A dziś? Dość spojrzeć na wystawy.
Kakofonia barw ordynarnych i niedołężna forma.
To, czego dawniej, za czasów Maksa i Adama, nie warto było deptać nogami, uchodzi dziś za nastrój. A dlaczego? Dlatego, że zaniedbano rysunek, który jest uczciwością sztuki. Poprostu zrozumieć nie można dzisiejszych ludzi. Plama kolorowa, położona bez rysunku, pozostanie zawsze, tylko taką samą plamą, jak plama tłuszczu na ubraniu. Cézanne jest wprost śmieszny i monstrualnie nieutalentowany. Rysuje jak łobuz w latrynie publicznej, a Polaczkowie w Paryżu naśladują go z nabożeństwem. Gauguin, śmiech ogarnia, jak można uważać go za malarza. Wszystko to robi snob i reklama.
Przypatrzcie się Maxowi Gierymskiemu, przypatrzcie się Chełmońskiemu, Matejce, Piechowskiemu. Naturalnie, wolą nowi malarze naśladować Cézanne’a i Gauguina, bo to potrafi każdy stróż na ścianie. Ale subtelny nastrój Maxa lub subtelny typ Chełmońskiego nie da się naśladować! Trzeba pracować, pracować, pracować i w tym trudzie życie przeżyć.
Łatwo jest kłamać, trudno jest mówić prawdę, bo prawdę trzeba czuć, a do kłamstwa tylko trzeba być bezczelnym.
Jak się słyszy, co opowiadali tzw. »profesorowie« w warszawskiej szkole sztuk pięknych, zdumienie ogarnia nad ich bezdenną głupotą (r. 1905).
»Nie rób pani nosa, oka, ucha; głowa, to jest bryła, latająca w powietrzu«.
Co się robi z młodym umysłem, który słucha takich bredni…
Dzisiaj mówią: »Nie można robić konkurencyi fotografii!« »Fotografia zabija malarstwo!«
Frazesy niedorzeczne.
Idźcie do Towarzystwa Artystycznego w Warszawie. Wisi tam szereg studyów Julka Maszyńskiego. Czyż fotografia może konkurować z taką robotą? Ani mowy o tem być nie może. Fotografia zawsze jest martwą wobec Chełmońskiego, Maxa Gierymskiego, Matejki, Piechowskiego i Maszyńskiego.
Różnica między fotografią a rysunkiem jest taka, jak między żywą dziewczyną a lalką ze sklepu Aurelii (sklep z gorsetami).
Objektyw ze szkła i dusza ludzka.
Fotografia niewątpliwie może oddać usługi malarstwu, takie same, jak manekin, którego można używać, jeśli się ma talent i wiedzę.


∗                                        ∗