Strona:Antoni Piotrowski - Józef Chełmoński. Wspomnienie.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Eh! Śnieg jak mąka.
— Maluj pan taką mąkę, a będziesz pan miał chleb — odparł obrażony Stanisław.
Obraz ten, o ile pamiętam, kupił p. senator Wosiński, przyjaciel rodziny Chełmońskich.


∗                                        ∗


Przybył jeszcze jeden.
Gdzieś na placu św. Aleksandra, w cukierni, mieliśmy się spotkać z Adamem Chmielowskim, który po śmierci Maxa Gierymskiego, swego przyjaciela, przeniósł się do Warszawy.
Gdyśmy weszli, Adam podniósł się, utykając na drewnianej nodze (stracił ją pod Trojaczyną, strzaskał mu ją granat w r. 1863) i spojrzał na mnie z nieopisanem zdziwieniem.
— Franek!
To był mój brat, (zginął pod Radziwiłłowem, kolega Adama z Puław).
— Ale wiecie, jakby kto skórę zdarł, taki podobny!
Odkąd Adam koczował z nami. Przybył jeszcze jeden barłóg. Adam był z nas wszystkich najmędrszy, jako malarz. Chociaż nie mógł nic skończyć i psuł cudowne rzeczy. Brak nogi dla człowieka o sile bajecznej, który potrzebował ruchu, wywoływał dolegliwości żołądka, te znowu wpływały na humor. Adam miał często »Katzenjammer«[1], od niego dowiedzieliśmy się o istnieniu tego potwora, który grasował między monachijczykami, którzy, jak opowiadał Staś w mowie wiązanej:
»I oczyszczali z wymiotów baleje«.
Była to aluzya do podłej bawarskiej kuchni.
Gama tonów kolorowych u Adama była tak wielką, że potrafił zrobić w takiem otoczeniu »ochrę żółtą« (kolor jasnej gliny) że wydawała się zupełnie białą, jak papier, albo zielony veronez, również biały.
Nic bardziej nie wyprowadzało Adama z zawias, jak dysharmonia barw. Z tego powodu zaczęliśmy powtarzać zdanie śp. Maxa Gierymskiego:
»Mówiłem temu bałwanowi, żeby tu zielonego nie pakował!«
Gdy zobaczył jaki fałszywy ton, krzywił się niemiłosiernie, jakby zgryzł pieprz i psuło mu to humor na jakiś czas.
— Weź bałwanie beinszwarcu[2] z białą.
Gdyś wziął beinszwarcu z białą, odrazu było dobrze!

Był to dalszy ciąg szkoły Maxa Gierymskiego, najsubtelnieszego mistrza tonów, jaki w ogólności był w malarstwie.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Katzenjammer (j. niem.) — kociokwik, kac.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Beinszwarc — od niemieckiego Beinschwarz: kolor, odcień czarnego.