Strona:Antoni Lange - Nowy Tarzan.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W poniedziałek, dnia 10 września 1907 r., pod wieczór, reduta nowogrodzka A, fortu kobryńskiego, twierdzy B. L. — była usposobiona bardzo spokojnie. Więźniowie nawykli z biegiem czasu do tego życia; zdawało im się poprostu, że są na wilegjaturze. Była tu istotnie stosunkowo niemała swoboda; B. L. przypadkowo i na krótki okres czasu wzmocnionej liczebności aresztantów został zmieniony na więzienie. Ale okna były tu nieokratowane, a cała reduta nowogrodzka przechowała charakter tego, czem była: lazaretu wojskowego. Dolne piętro składało się z oddzielnych izb, zwanych „kamery“, dla oficerów; a górne miały kilka obszernych sal dla „niżnich czynów“. Żołnierze (warty czyli „karauły“) byli bardzo życzliwie dla nas usposobieni — i pozwalali nam czynić wiele wbrew przepisom.
Przestrzeń reduty — w formie trzech ćwierci koła — była dość obszerna dla przechadzek i gonitw, którym się młodzi więźniowie oddawali namiętnie od rana do wieczora. Podwórzec ten, otoczony dokoła spadzistym wałem, liczył zgórą dziesięć tysięcy metrów kwadratowych. Chociaż był to już początek jesieni, jednakże palisady były jeszcze pokryte zieloną trawą i gęstwinami krzaków tarniny i lonicerji. Poza bramą reduty — patrząc z pewnego stanowiska na palisadzie — można