Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Krew trunkami rozpalona,
Na karczemny szynkwas, ściany,
Przez zadane nożem rany
Zapaśnikom trysła z łona!

To o Kaśkę z Tomkiem Florek
Ze sobą się powaśnili,
Nożami się porzeźbili,
Krwią oblali... Tłusty wtorek!...