Strona:Antoni Ferdynand Ossendowski - Od szczytu do otchłani.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zostałem wybrany głosami ludności europejskiej w Mandżurji i przedstawicieli Władywostoku, powiadomionego telegraficznie o wypadkach. Oprócz mnie i Nowakowskiego, zostali wybrani Polacy: Sass-Tisowski, M. Łuszczyński, E. Ceglarski, A. Kozłowski, a z Rosjan pomocnik naczelnika kolei wschodnio-chińskiej B. Lepeszyński, główny naczelnik ruchu, inżynier K. von Dreyer i inni w liczbie 56 osób.
W godzinę później komitet zebrał się na pierwsze posiedzenie dla obrania prezydjum. Zaszczycony zaufaniem delegatów, zostałem wybrany na prezesa Komitetu Naczelnego. Natychmiast wyprawiłem telegram do naczelnego wodza, generała Liniewicza, do dowódcy tyłów armji, generała N. J. Iwanowa, i naczelnika kolei wschodnio-chińskiej, generała D. L. Horwatta, zawiadamiając ich, że Komitet ujmuje w swe ręce całe życie kraju, zawiesza ruch pociągów pasażerskich, natomiast zwiększa ilość pociągów wojskowych dla ewakuacji armji, która powinna w swoim kraju stanąć w obronie praw ludu i do walki z występnym rządem.
Natychmiast wszystko ruszyło do pracy i, doprawdy podczas tego dziwnego „strajku“ pracowano trzy razy więcej i staranniej, niż w zwykłym czasie!
Wkrótce po wysłaniu telegramu odwiedził mnie specjalnie wysłany przez generała Liniewicza jego adjutant. Miał ze mną długą i poufną rozmowę, w której wyjaśnił, iż tylko Komitet Naczelny może uprzedzić wybuch buntu w armji, i że generał Liniewicz całkowicie ufa Komitetowi i polega na nim. Na mocy tej rozmowy zwróciliśmy się do armji z proklamacją, wyjaśniającą obecną sytuację w Rosji i obowiązki żołnierza — obywatela.
W armji wszystko się uciszyło, i nasz wpływ zwiększał się z każdym dniem, tem bardziej, że przyśpie-