Strona:Antoni Czechow - Nowele.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z bardzo prostej przyczyny: znikomość, rzeczy zewnętrzne i wewnętrzne, pogarda dla życia, cierpień i śmierci, zrozumienie, prawdziwe dobro, wszystko to stanowi filozofię bardzo odpowiednią dla rosyjskiego próżniaka. Widzi pan naprzykład, że chłop bije żonę. Poco się wtrącać? Niech bije, wszystko jedno i tak oboje umrą wcześniej, czy później; przytem ten, który bije, nie znieważa swymi razami tego, kogo bije, lecz samego siebie. Pijaństwo jest złem, ale pije się — umiera się, nie pije się — też się umrze. Przychodzi baba, zęby ją bolą... No cóż? Ból jest wyobrażeniem o bolu, przytem bez chorób życie przejść nie może. Wszyscy umrzemy, a więc wynoś się babo, nie przeszkadzaj mi myśleć i pić wódkę. Młody człowiek prosi o radę, co robić, jak żyć; kto inny pomyślałby zanim by odpowiedział, a tu jest gotowa odpowiedź: Dąż ku zrozumieniu i ku rzeczywistemu dobru. A co to jest fantastyczne »rzeczywiste dobro?« — odpowiedzi niema. Trzymają nas tu za kratą, każą nam pleśnieć, męczą, ale to jest piękne i dobre, gdyż między tym pawilonem a ciepłym gabinetem niema najmniejszej różnicy. Wygodna filozofia: nic robić nie trzeba, sumienie spokojne i za mędrca się człowiek uważa... Nie, łaskawy panie, to nie filozofia, nie myślenie, nie szerokość poglądów, a lenistwo, fakirostwo, senne odurzanie się... Tak! — rozgniewał się znów Jan Dymitrycz. — Pogardza pan cierpieniem, a niechby panu tylko ścisnęli palec w drzwiach, ryczałby pan na cały głos!
— A możebym nie ryczał — odparł łagodnym głosem, uśmiechając się.
— Jakto! A gdyby pan był paraliżem tknięty, albo dajmy na to, jakiś głupiec i zuchwalec, korzystając ze swego stanowiska i urzędu, obraziłby pana publicznie i pan by wiedział, że mu to ujdzie bezkarnie — no, wtedy zrozumiałby pan, co to jest głosić innym zrozumienie i prawdziwe dobro.