Strona:Antoni Czechow - Nowele.djvu/315

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Będę, będę szczerą, powiem ci całą prawdę. Tak mi ciężko ukrywać coś przed tobą, tak mnie to męczy! Misaelu, kocham... — mówiła dalej szeptem. — Kocham, kocham... Jestem szczęśliwą, ale tak mi czegoś straszno!
Rozległy się czyjeś kroki, między drzewami ukazał się doktór Błagowo w jedwabnej koszuli, w wysokich butach. Widocznie tutaj, pod jabłonią naznaczyli sobie spotkanie. Zobaczywszy go, rzuciła się gwałtownie ku niemu, z bolesnym okrzykiem, jak gdyby ją od niego odrywano:
— Włodzimierzu! Włodzimierzu!
Przytulała się do niego, z miłością wpatrywała się w jego oblicze i dopiero teraz zauważyłem, jak bardzo schudła i zbladła w ostatnich czasach. Znać było zwłaszcza po jej kołnierzyku, który oddawna znałem i który swobodniej, niż kiedykolwiek okrywał jej szyję, długą i cienką. Doktór zmieszał się, ale natychmiast odzyskał równowagę i rzekł, gładząc jej włosy:
— No, dobrze, dobrze... Czegoż się tak rozdrażniać? Widzisz, przyjechałem.
Staliśmy chwilę w milczeniu, przypatrując się jedno drugiemu nieśmiało. Potem szliśmy wszyscy troje razem i słyszałem, jak doktór mówił do mnie:
— Życie kulturalne jeszcze się u nas nie zaczęło. Starcy mówią sobie na pociechę, że jeśli teraz nic niema, to było chociaż cośkolwiek w czwartym, lub szóstym dziesiątku lat: tak mówią ludzie starzy, ale my przecież jesteśmy młodzi, naszych mózgów nie dotknął jeszcze marasmus senilis, nie możemy się pocieszać podobnemi złudzeniami. Początek Rosyi sięga roku 863, a początku kulturalnej Rosyi jeszcze nie było.
Ale nie zastanawiałem się głębiej nad temi kwestyami. To było coś tak dziwnego, uwierzyć nie mogłem, że siostra moja jest zakochana, że oto idzie, że