Strona:Antoni Abraham (1869-1923).djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rowskiego. Pisze, czyta i przysłuchuje się wykładom, bolejąc głośno nad swem nieuctwem: „Żeby ja tak miał więcej szkoły”.
Kiedy sprawa budowy portu gdyńskiego nie była jeszcze zadecydowana, prowadzi żywą agitację wśród ludności gdyńskiej i okolicznej za projektem. Potem rozpiera go radość spowodu budowy portu polskiego w Gdyni, ale boleje równocześnie nad zalewem wybrzeża przez żywioł żydowski. I w tej sprawie nie zakłada bezczynnie rąk.
Wszędzie zobaczyć go można tam, gdzie toczą się sprawy publiczne i ogólnopaństwowe. Zwołuje jak dawniej wiece i zebrania, przemawia na nich w rozmaitych sprawach żywotnych i aktualnych, walczy o sprawiedliwe i godne traktowanie ludności kaszubskiej, działa w komitecie żywnościowym oraz w „Towarzystwie Przyjaciół Pomorza”, założonem przez Stefana Żeromskiego, zwalcza szkodników społecznych z jakiejkolwiek pochodziliby sfery i okolicy, natomiast największą czcią otacza ludzi poważnych, zasłużonych, pracujących dla dobra ogółu. Z taką czcią odnosi się do Stefana Żeromskiego, piszącego wówczas w Gdyni swoje wiekopomne dzieło „Wiatr od morza”. Musiał i Żeromski tę samą odczuwać sympatję do niestrudzonego działacza kaszubskiego, skoro wespół z nim rozdziela żywność wycieńczonym i łaknącym. Może niejedno w „Wietrze od morza” zawdzięczamy Abrahamowi, może to nawet pod jego wpływem pisze owe mocne słowa w odezwie „Towarzystwa Przyjaciół Pomorza” do społeczeństwa, żądając, aby na Pomorze dawać „wszystko, cokolwiek najlepszego, najcnotliwszego i najdostojniejszego Polska w niewoli zdobyła i posiadła”, żądając, aby na wybrzeże przychodzili ludzie z chęcią niesienia prawdziwej oświaty i czystej kultury polskiej.
Abraham zwalcza niechęć i przesądy dzielnicowe, zawsze i wszędzie rozpłomienia serca miłością Polski, zachęcając do pracy, poświęcenia i ofiar. Wie jednak, że pięknemi słowami mówić nie wystarcza, by ludzi przekonać o tem, że Polska jest dobrą matką. Broni więc, gdzie może, pokrzywdzonych, stara się o żywność, a równocześnie wskazuje na źródło chwilowego niedostatku, zachłanność Gdańska. Tam odpływa żywność w nadmiernych ilościach celem wywozu do wygłodzonych Niemiec. Dlatego to Abraham przygotowuje wiec kolejarzy, zwołany