Przejdź do zawartości

Strona:Anafielas T. 3.djvu/357

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
355

Kiejstutową córkę młodą,
Piękną Ryngalę zaswatał.
I wesele zgotowano,
Zebrał Witold dla niéj wiano;
Ale Henryk w dom powrócił,
Bracia Henryka obsiedli,
Narzucili suknię mniszą,
Serce chłodem obrzucili —
Henryk zabył narzeczonéj.
Teraz ku niéj Jagiełłowe
Znowu poselstwo go wiedzie.

Na Malborski gród przybywa.
Tam wesele — Zofja młoda
Z włosem siedzi rozplecionym
Między dziewczęty kraśnemi,
Jak w trawie fijołek wonny.
Matka płacze, kryje oczy,
Ojciec usiadł na uboczy,
I podparty silną dłonią
Marzy o czemś, ani słucha
Jęku córki, dziewic śpiewu.

Ryngala siostra ponuro
Na wianek patrzy ruciany,
Duma w ciemnym kraju sali.

Wkoło światła jasno gorą,
Chodzą Krzyżowi Rycerze,