Przejdź do zawartości

Strona:Anafielas T. 3.djvu/317

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
315

Nie ubiegł Wilna, swemi nie obsadził,
By Skirgiełł z Rusi wojska nie sprowadził.
Pójdziem! —
— Pójdziemy. Zwołam jutro radę;
Sam na mych braci czele wyjdę w pole. —
— A teraz, Mistrzu, wyznacz zamek który,
Gdziebym bezpieczny mógł przebywać z niemi.
Mnie już nie siedzieć na Litewskiéj ziemi!
Żonę, rodzinę, na zakład ci daję. —

Mistrz w oczy spójrzał. — Sam wybieraj, Xiążę!
Lecz pomnij, kto się raz z Zakonem zwiąże,
Zerwie umowę, Zakon raz przebaczy;
Za drugą zdradę zapłaci swą głową. —