Strona:Anafielas T. 2.djvu/276

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
276

Jedź, synu! — Wojsiełk już na konia skoczył,
I wrota minął, i pędził gościńcem;
A za nim matki niespokojne oko,
Łzami zalane, w ciemności patrzało;
I gdy w oddali za nim przetętniało,
Kiedy gdzieś zniknął w głębi puszczy ciemnéj,
Klękła, i krzyż swój na piersi zwieszony
Całując, za nim szlak pusty żegnała.