Strona:Aleksander Błażejowski - Sąd nad Antychrystem.pdf/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przestępstwa. Obejrzałem dokładnie zwłoki, wszystkie sprzęty, wreszcie olbrzymi stos papierów w mieszkaniu zamordowanego. Uwagę Borewicza pochłonęły zupełnie papiery, a szczególnie szyfrowane raporty. Grzebał w nich ze specjalnem zamiłowaniem, odszyfrowywał każdy strzęp, aż wreszcie tak się zgubił z tem wszystkiem, że stracił poczucie kierunku: — czy ma szukać mordercy, czy też wykryć, jak daleko sięgały wpływy szpiegowskie Gałkina. Po tem wmówił w siebie, że tłem zbrodni mogły być tylko porachunki polityczne. Ponieważ miał jeszcze jeden haczyk do zaczepienia śledztwa, a to stróża domu, który widział jakiegoś uciekającego mężczyznę po schodach, więc Borewicz oparł się całkowicie na tych dwóch danych, pomijając wszystkie inne. Niewątpliwie, że i mnie papiery Gałkina dezorjentowały i ja w nich szperałem, ale nie przesłoniły mi one całkowicie wzroku.
Kierski nalał nowe kieliszki wiśniaku, wypili je jednym haustem. Po krótkiej pauzie Sandberg mówił dalej:
— Otóż przeprowadzając na miejscu badania, zauważyłem bardzo ciekawą rzecz. Na oparciu starego wygniecionego fotelu, który stał w pokoju zamordowanego, zauważyłem dość gęste białe włosy, jakby wylenione z lisa czy królika. Kilka takich włosów zebrałem i przechowałem starannie. Badając dalej fotel, zauważyłem na jego nogach ślady białego proszku. Przypatrując się im, doszedłem do przekonania, że muszą one pochodzić z białego obuwia, czyszczonego tym proszkiem. Białe włoski i biały proszek zaczęły mnie naprowadzać na to, że w fotelu tym siedziała kobieta. Dwie szklanki z herbatą na stole wskazywały również na to, że Gałkin przed śmiercią kogoś gościł. Chodziło teraz o to, jak ta kobieta mogła wyglądać. Gdy zmierzyłem odległość w fotelu między sierścią na oparciu, a białym proszkem, którego ślad znaczył się po wewnętrznej stronie nóg, doszedłem do przekonania, że kobieta ta musiała być dość wysoka, jeśli potrafiła zapleść