Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/082

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

odznaczony nagrodą, rozwijał się dalej samodzielnemi studyami nad sztuką starożytną. Sztuce powszechnej europejskiej przysłużył się pierwszy dokładnymi przerysami ozdób z termów Tytusa w Rzymie, tak zwanego Wesela Aldobrandyńskiego, z którego wszystkie późniejsze ryciny do tej pory są powtarzane, oraz wielu innemi. Był uczniem Rafaela Mengsa, ale nic od niego nie przejął, ani rysunku, ani kolorytu; w pierwszym od Mengsa silniejszy i bardziej męski, w drugim prostszy, mniej wytworny. W czterdziestym roku życia powołany przez króla Stanisława Augusta do kraju, wykonał trzy wielkie obrazy do kościoła Bazylianów w Warszawie; te postaci olbrzymiej wielkości dają miarę dojrzałej umiejętności mistrza i noszą na sobie wszystkie cechy późniejszych, aż do końca życia tworzonych, malowideł Smuglewicza. W rysunku postaci ludzkich znać, że Smuglewicz miał przed oczyma ród tych siłaczów, co jednym zamachem damascenki konie przecinali. Szczególnie budowa dłoni u bohaterów jego obrazów historycznych, a zwłaszcza, zakończenia palców, szerokie, rozpłaszczone, stanowią tę cechę charakterystyczną mimowiednie w malowidłach odwzorowaną. Rysunek postaci pamięciowy, na głębokich studyach proporcyi oparty, koloryt nieco jednostajny, układ pomysłów wzorowy, oto cechy malowideł Smuglewicza. Z wybitnych zalet poznany już w Rzymie, miał propozycyę udania się do Anglii, wrócił wszakże do Polski w r. 1785 i tu oprócz wzmiankowanych już prac i po ukończeniu w Wilnie w ciągu roku obrazów historycznych dla biskupa Massalskiego i dla innych magnatów, osiedliwszy się w Warszawie, za przykładem Czechowicza założył prywatną szkołę malarstwa. Uczucia jego narodowe w innej jeszcze formie niezwłocznie potem zakwitać poczęły. Łatwość tworzenia pomysłów obrazowych podsunęła Smuglewiczowi myśl wydania szeregu zdarzeń dziejowych polskich w rycinach, których miało być początkowo 200, a następnie 100. Brak odpowiednich miedziorytników na miejscu sprawił, iż mała tylko liczba pięknych, tuszem piórem skończonych, rysunków, doczekała się rozpowszechnienia.
Obrazów religijnych, historycznych, portretów i innych, wykonał Smuglewicz w ciągu czterdziestokilkoletniego okresu pracy samodzielnej przeszło 200. Setki rysunków ze zbioru króla i magnatów rozsypanych jest po całym obszarze kraju. Do najważniejszych prac Franciszka Smuglewicza, należą, oprócz wzmiankowanych już trzech obrazów («Wniebowzięcia N. Panny», «Śmierci Ś-go Bazylego» i «Ś-go Onufrego»), szereg obrazów w katedrze wileńskiej: «Dwunastu Apostołów», «Melchizedech», «Rozmnożenie chleba na puszczy», «Męczeństwo Ś-go Stanisława», «Ś-ty Jan Nepomucen», «Ś-ty Piotr w okowach», zaś w kościele Benedyktynów przy klasztorze na Łysej Górze siedem wielkich obrazów: w wielkim ołtarzu «Trójca Ś-ta», a po bokach po trzy z historyi Krzyża Świętego i Ś-go Benedykta. Warszawa i Wilno posiadają najwięcej religijnych obrazów Smuglewicza, wszakże całe mnóstwo rozrzucone jest po innych miastach. Portrety po magnackich pałacach i zamkach wraz z obrazami historycznymi i alegorycznymi stanowią drugą połowę działalności tego tęgiego artysty, — jedną z najprzedniejszych prac poważnie pomyślanych stanowi szereg obrazów na suficie biblioteki publicznej akademickiej wileńskiej: «Świątynia sławy, do której wchodzą sławni kraju Polskiego mężowie, wieńczeni przez Minerwę»; «Geniusz sławy, głoszący dobrze zasłużonych naukom»; «Praca i pilność gotują uczonym winnice»; «Tarcza mądrości zasłania poświęcających się naukom». Pomysły bardzo piękne jasno myśl wyrażają.
Liczny jest szereg obrazów Smuglewicza z historyi polskiej, a jak wyraźnie był na tej drodze przewodnikiem, wskazuje samo wymienienie przedmiotów obranych, które następnie inni malarze polscy obrabiali: «Zgon Chodkiewicza pod Chocimem», «Powitanie cesarza Leopolda z królem Janem III po oswobodzeniu Wiednia», «Czyn bohaterski Chrzanowskiej przy obronie Trembowli», «Uroczyste przyjęcie hetmana Żółkiewskiego przez króla Zygmunta III po zwycięstwie».
Przedmioty do rycin wzięte były z pierwszych dwóch wieków dziejów naszych, od Mieczysława I do Bolesława II z starannem zachowaniem prawdopodobieństwa ubiorów ówczesnych polaków o tyle przynajmniej, o ile ówczesne skąpe badania i wiadomości starożytnicze do tego posłużyć mogły.
Liczne podróże po kraju sprawiły, że z wrażeń przelotnego z ludem obcowania powstały pod