Strona:Album zasłużonych Polaków wieku XIX t.1.djvu/058

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cia naukowego i obyczajowego. Hołdując tradycyom dworów polskich z XVI w., przyjmują Czartoryscy z otwartemi rękami młodzież z rodów szlacheckich, przybywającą tu dla odbywania lub kończenia edukacyi. Książę jenerał, który poważnie pojmował obowiązki wychowawcy, zakłada w Puławach dla młodzieży męzkiej rodzaj szkoły, zostającej pod kierunkiem nauczycieli, których imiona zasłynęły później w dziejach literatury polskiej; w owej szkole młodzi książęta kształcą się wspólnie z synami ubogiej szlachty, nabierając zawczasu poszanowania dla pracy i zasług osobistych.
Z inicyatywy księżny powstaje w Puławach pensyonat dla ubogich panien przeważnie sierot. Zakład, liczący zwykle 30 uczennic, zostaje pod nadzorem Bernatowiczowej, matki autora «Pojaty», duszą jego jednak jest sama księżna, którą żywo obchodzi los oddanych jej pieczy dziewcząt. Dla nabrania ogłady towarzyskiej biorą pensyonarki udział we wszystkich zabawach i rozrywkach, urządzanych w pałacu. I niejedna, zawdzięcza bytności swej w Puławach całą swoją przyszłość, jaka przez bogate wyjście za mąż przypadła jej w udziale. A zadanie to nie było zbyt trudne, księżna bowiem dokładała wszelkich starań, aby uczennice pensyonatu nie opuszczały Puław bez dozgonnego towarzysza życia. Młodzieży chętnej nie brakło tu nigdy, zwłaszcza że zapobiegliwa protektorka nie zapominała i o wianie dla ukochanych swych pupilek. Uczennice ubóstwiały niemal księżnę, która na każdym kroku umiała zastąpić im matkę. W pensyonacie tym kształciła się matka Klementyny Tańskiej, a ojciec jej Ignacy jest po Kniaźninie nadwornym poetą puławskim.
Oprócz młodzieży pałac w Puławach gości liczny zastęp pisarzów w rozmaitych gałęziach literatury, którzy żywy biorą udział w życiu tutejszem, a sławą i powagą swej wiedzy nadają całej siedzibie cechę ogniska życia umysłowego. A więc poeci: Kniaźnin, którego pieśni i cała działalność poetycka jest wiernem odbiciem stosunków, obyczajów, zabaw, pojęć i uczuć towarzystwa puławskiego; dalej Franciszek Karpiński, zasłużony komedyopisarz Zabłocki, ks. Piramowicz, ks. Woronicz i wielu innych, którzy w literaturLe polskiej doby późniejszej zaszczytne zajęli stanowisko. Pokarmu umysłowego dostarcza bogata biblioteka i zbiory naukowe, którymi zarządza uczony filolog Groddeck, a następnie Karol Sienkiewicz.
W takich warunkach i w takiem otoczeniu żyła księżna Izabella, z natury już bogato w przymioty umysłu uposażona. Wobec tego nic dziwnego, że wyrobiła się w niej skłonność do poważnego myślenia i poważnego na świat i warunki życiowe zapatrywania. Obowiązki swe jako matki i obywatelki pojmowała bardzo surowo i pojęciom tym nie sprzeniewierzyła się przez cały ciąg długiego swego żywota. Najwymowniejszy dowód tego złożyła w wychowaniu swych dzieci na godnych i kochających kraj obywateli.
A i lud wiejski w Puławach i wsiach okolicznych doświadczał na sobie szlachetności i dobroci jej serca. Włościan wszystkich znała po imieniu i nazwisku, była ich opiekunką i przyjaciółką. Dotknięty nieszczęściem biedny włościanin szedł do swej pani z ufnością i otuchą, że nieszczęście jego znajdzie współczucie w szlachetnem jej sercu. Odczuwała ona dobrze smutną dolę tego ludu, krzywdy jego bolały ją, a uczucie to znalazło swój wyraz w podniesionym przez nią projekcie zamiany pańszczyzny przez oczynszowanie gruntów. Czasy nie były jednak potemu i choć szlachetny projekt pozostał na razie w dziedzinie projektów, stanowi on mimo to wymowne świadectwo szlachetnych intencyi projektodawczyni.
Dobro moralne tego ludu leżało jej również bardzo na sercu. Za inicyatywą księżny powstała w Puławach szkółka i ochronka dla dzieci wiejskich. Dla włościan, umiejących czytać, napisała «Książkę do pacierzy dla dzieci wiejskich», wydaną w Wrocławiu w r. 1815.
Potrzeba dokończenia edukacyi synów zmusiła księżnę do przedsiębrania dłuższych podróży za granicę. W czasie podróży tych miała sposobność poznania bliżej wielu ówczesnych znakomitości francuskich, między niemi Rousseau’a i Delille’a, autora poematu p. t. «Ogrody». Znajomości te przynosiły jej niemałe korzyści moralne, wywołując w niej pragnienie poznania coraz to szerszych horyzontów wiedzy. Z Delille’m pozostawała przez szereg lat w korespondencyi, pod której wpływem powstały później «Myśli różne o sposobach zakładania ogrodów», wydane w Wrocławiu w 1805 r. Praca ta charakteryzuje