Strona:Adolf Pawiński - Portugalia.djvu/312

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mal zupełnie, od śmierci zgasłego w 1854 roku Almeidy-Garrety, który, jak Mickiewicz u nas, wskrzesił poezyą, stworzył epos narodowe i romantyzm poprowadził do zwycięztwa nad klasycyzmem. Jego utwory poetyczne, zawsze świeże, zawsze wielkie i natchnione, stanowią podziśdzień nieustannie bijące źródło kastylskie odżywczéj wody dla umysłów i serc, które nie przestały kochać piękna, w poetycznéj szacie eposu, liryki lub dramatu. Cochwila ukazuje się nowe wydanie oddzielnych jego utworów poetyckich. Młode siły literackie zaprawiają się na pisaniu ustępów, objaśnień, przypisków, komentarzy do jego natchnionego poematu „Camoes,” w którym wielki poeta wyśpiewał tonem wysokiego nastroju życie i śmierć największego pieśniarza narodowego — Kamoensa.
Do dawniejszego pokolenia należy żyjący dziś jeszcze Tomasz Ribeiro, który wyśpiewawszy dwadzieścia lat temu swój największy poemat Don Jayme, rzadko już teraz nastraja swą lutnię. Po cudownie pięknych Sons que passam — Snach, które mijają, wydał tylko co (na jesieni 1880 r.) zbiór pieśni p. t. Vesperas, tu i owdzie drukowanych dawniéj, lecz rozrzuconych po różnych czasopismach.
Nowsze pokolenie wydało poetę, któremu przepowiadają świetną przyszłość. Tylko co ukazały się jego Śpiewy gwiazdy porannej — Canticos