Strona:Adam Mickiewicz Poezye 1822 S122.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Któż to krzyknął od lądu? iakie słychać żale?
Wyż to o bracia moi, przyjaciele moi,
Dotąd stoicie na nadbrzeżney skale?
I tak się oko wasze znudzenia nie boi,
Ze aż dotąd patrzycie na mnie i me fale?

Jeśli się rzucę kędy rospacz ciska,
Będą łzy na szaleństwo, na niewdzięczność skarga,
Bo wam mniéj widne te czarne chmurzyska,
Nie słychać zdala wichru co tu liny targa,
Grom co tu bije, dla was tylko błyska.

I razem ze mną pod strzałami gromu,
Co czuję inni uczuć chcieliby daremnie!
Sąd nasz, prócz Boga nie dany nikomu.
Chcąc mnie sądzić nie ze mną trzeba bydź lecz we mnie.
— Ja płynę daléj, wy, idźcie do domu.

Roku 1821. Kwietnia 17.