Strona:Adam Mickiewicz Poezye 1822 S057.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Za życia pragnął sprawić mi wesele,
A żem dostatnia i młoda,
Zbiegło się zewsząd zalotników wiele,
Posag wabił i uroda.

Mnóstwo ich marnéj pochlebiało dumie,
I to mi było do smaku,
Ze kiedy w licznym kłaniano się tłumie,
Tłumem gardziłam bez braku.

Przybył i Józio dwódziestą miał wiosnę,
Młody, cnotliwy, nieśmiały;
Obce dla niego wyrazy miłosne,
Choć czuł miłosne zapały.

Lecz próżno nędzny w oczach prawie znika,
Próżno i dzień i noc płacze;
W boleściach jego dla mnie radość dzika,
Smiéch obudzały rospacze.

Ja pójdę, mówił ze łzami — idź sobie —
Poszedł i umarł z miłości;
Tu nad rzeczułką w tym zielonym grobie
Złożone jego są kości.