Strona:Adam Mickiewicz Poezye 1822 S032.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz mimo tego hałasu
Płacz dziecięcia słychać w lesie,
Wierny sługa wyszedł z lasu,
I dziecię na ręku niesie.

Ku wodzie obraca kroki,
Gdzie łoza gęsto spleciona,
Wzdłuż wykręconéj zatoki
Okryła rzeki ramiona.

Tam staje w ciemnym zakątku;
Płacze i woła niestety!
Ach któż da piersi dzieciątku,
Ach gdzie ty Krysiu, ach gdzie ty?

Tu jestem w rzece u spodu,
Cichy mu głos odpowiada:
Tutaj drżę cała od chłodu,
A żwir mnie oczki wyjada.

Przez źwir, przez ostre kamuszki
Fale mnie gwałtowne niosą,
Pokarm mój koralki, muszki,
A zapijam zimną rosą.