Strona:Adam Mickiewicz Poezye 1822 S026.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A na noc w łożu srebrney topieli
Pod namiotami źwierciadeł.
Na miękkiej wodnych lilijek bieli,
Sród boskich usnąć widziadeł.“

Wtém z zasłon błysną piersi łabędzie,
Strzelec w ziemię patrzy skromnie,
Dziewica w lekkim zbliża się pędzie,
I, do mnie, woła, pódź do mnie.

I na wiatr lotne rzuciwszy stopy,
Jak tęcza śmiga wkrąg wielki,
To znowu siekąc wodne zatopy,
Srebrnemi pryska kropelki.

Podbiega strzelec i staje w biegu,
I chciałby skoczyć i nie chce;
Wtém modra fala, prysnąwszy z brzegu,
Zlekka mu w stopy załechce.

I tak go łechce i tak go znęca,
Tak się w nim serce rospływa;
Jak gdy tajemnie rękę młodzieńca
Sciśnie kochanka wstydliwa.