Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Którą szczérze wyleje nad tobą u zgonu,
Niż kłamliwe po drukach rozgłaszane żale,
Płatny orszak i kirem powleczone cugi.
Jeśli żałując śmierci dobrego dziedzica,
Lub zakupioną świécę stawia mu na grobie,
W cieniach wieczności jaśniéj błyszczy się ta świéca,
Niż tysiąc lamp w niechętnéj palonych żałobie.
Jeśli przyniesie miodu plastr i skromne mléko,
I garścią mąki grobowiec posypie:
Lepiéj posili duszę, o! lepiéj daleko,
Niż krewni modnym balem wydanym na stypie.
XIĄDZ.
Ani słowa. Lecz Dziady, te północne schadzki,
Po cérkwiach, pustkach, lub ziemnych pieczarach,
Pełen guslarstwa, obrzęd świętokradzki,
Pospólstwo nasze w grubéj utwierdza ciemnocie;
Stąd dziwaczne powieści, zabobonów krocie,
O nocnych duchach, upiorach i czarach.
GUSTAW.
Więc żadnych nié ma duchów? (z ironią) świat ten jest bez duszy?