Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

PUSTELNIK.
Każdy cud chcesz tłómaczyć; biegaj do rozumu..
Lecz natura, jak człowiek ma swe tajemnice,
Które nietylko chowa przed oczyma tłumu,
(z zapałem.)
Ale żadnemu xiędzu i mędrcóm nie wyzna.
XIĄDZ (bierze za rękę.)
Synu mój!
PUSTELNIK (poruszony i zdziwiony.)
Synu! głos ten jakby blaskiem gromu
Rozum mój z mroczącego wydobywa cienia!
(wpatruje się.)
Tak! poznaję gdzie jestem, w czyim jestem domu.
Tak, tyś mój drugi ojciec, to moja ojczyzna!
Poznaję luby domek! jak się wszystko zmienia!
Dziatki urosły, ciebie przyprusza siwizna!
XIĄDZ (pomieszany bierze świécę, wpatruje się.)
Jak to? znasz mię? to on!.. nie.. tak.. nie, być nie może!
PUSTELNIK.
Gustaw.