Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

XIĄDZ.
Kiedy tak chwalisz mój dóm i kominek,
Patrz oto ogień służąca nakłada,
Siądź i pogrzéj się; tobie potrzebny spoczynek.
PUSTELNIK.
Pogrzej się! dobra xięże, arcy przednia rada!
(śpiéwa pokazując na piersi.)
Nie wiész jaki tu żar płonie,
Mimo dészczu, mimo chłodu,
Zawsze płonie!
Nie raz chwytam śniegu, lodu,
Na gorącém cisnę łonie;
I śnieg tonie, i lód tonie,
S piersi moich para bucha,
Ogień płonie!
Stopiłby kruszcze i głazy,
Gorszy niż ten tysiąc razy, (pokazując kominek.)
Milion razy.
I śnieg tonie, i lód tonie,
S piersi moich para bucha,
Ogień płonie!