Przejdź do zawartości

Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zapalam święcone ziele,
W górę dymy, w górę blaski!

CHÓR.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?

GUSLARZ.
Teraz wy pośrednie duchy,
Coście u tego padołu
Ciemnoty i zawieruchy,
Zyłyście z ludźmi pospołu;
Lecz od ludzkiéj wolne skazy,
Zyłyście nie nam, nie światu,
Jako te cząbry i slazy,
Ni z nich owocu, ni kwiatu.
Ani się ukarmi zwierzę,
Ani się człowiek ubierze.
Lecz w wonne skręcone wianki
Na ścianie wiszą wysoko.
Tak wysoko o ziemianki,
Była wasza pierś i oko!
Która dotąd czystém skrzydłem
Niebieskiéj nie przeszła bramy,