Przejdź do zawartości

Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

STARZEC.
Buchnęło, zawrzało
I zgasło.

CHÓR.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?

GUSLARZ.
Daléj wy z najcięższym duchem,
Coście do tego padołu
Przykuci zbrodni łańcuchem
Z ciałem i duszą pospołu.
Choć zgon lepiankę rozkruszy,
Choć was aniół śmierci woła;
Żywot s cielesnéj katuszy,
Dotąd wydrzéć się nie zdoła.
Jeżeli karę tak srogą
Ludzie nieco zwolnić mogą,
I zbawić piekielnéj jamy,
Któréj jesteście tak blisko;
Was wzywamy, zaklinamy
Przez żywioł wasz, przez ognisko!