Strona:Adam Mickiewicz Poezye (1822) tom drugi.djvu/033

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Mnie zaś w nagrodę inny kraj dostanie.
Pewnie Ruś gołą, lub bagna Warega! (15)
Bo tam wskazana jest siedziba nasza,
Tam Witołd braci i krewnych wypłasza,
A świętą Litwę sam jeden zalega.
Patrz jak uradził! a wié na co radzić,
Bo w jedno bije, chociaż różną drogą,
Chciałby się jeden nad wszystkich posadzić,
I sobie równych cisnąć pod swą nogą.

„Przebóg czyż niedość, że Witołda buta,
Na koniu wiecznie trzyma całą Litwę?
Pierś nasza wiecznie do zbroi przykuta,
Szyszaki już nam przyrosły do czoła,
Z łupów po łupy i z bitwy na bitwę,
Świat jako wielki, zbiegliśmy do koła;
To na Krzyżactwo, to znowu przez Tatry,
Na Polski pięknie zbudowanéj sioła,
Stamtąd po stepach żeglujące z wiatry
Goniąc błędnego obozy Mongoła.
A cośmy skarbu z zamków wyłamali,
I co żywego szablica nie dotnie,