Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część III.djvu/274

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzą widowisko podobne do fenomenu zwanego mirage, który zwodzi żeglarzy na morzach i podróżnych na piaskach Arabji. Mirage zdaje się być już miastem, już wsią, już jeziorem, albo oazą; przedmioty wszystkie widać bardzo wyraźnie, ale się zbliżyć do nich niepodobna; zawsze w równej od podróżnego znajdują się odległości i nakoniec nikną.
Str. 223, w. 16. Wydarte świeżo morzu i Czuchońcom.
Finnowie, po rossyjsku zwani Czuchońcami albo Czuchnami, mieszkali na brzegach błotnistych Newy, gdzie potém założono Petersburg.
Str. 224, w. 32. Z dalekich lądów i z morskich odmętów.
U wielu historyków znaleźć można opisanie założenia i budowania Petersburga. Wiadomo, iż mieszkańców do tej stolicy gwałtem spędzano, i że ich więcej niż sto tysięcy w czasie budowania wymarło. Granit i marmur zwożono morzem ze stron dalekich.
Str. 226, w. 78. Wszyscy się zeszli w jedno zgromadzenie.
Wyznania, które się odłączyły od kościoła katolickiego, są protegowane szczególniej w Rossji; naprzód stąd, iż zwolennicy tych wyznań z łatwością przechodzą na wiarę grecką za przykładem niemieckich księżniczek i książąt; potem, że pastorowie są najlepszą podporą despotyzmu, wmawiając ludowi ślepe posłuszeństwo dla władzy świeckiej, nawet w rzeczach sumnienia, w których katolicy odwołują się do decyzji Kościoła. Wiadomo, iż wyznania augsburskie i genewskie na rozkaz króla pruskiego połączyły się w jeden kościół.
Str. 228, w. 100. Myślisz, że chodzą po mieście kominy.
Para z ust wychodząca w czasie tęgich mrozów, daje się widzieć w kształcie słupa, długiego częstokroć na kilka łokci.
Str. 234, w. 17. Druga carowa pamiętnik stawiała.
Na pomniku Piotra jest napis: Petro primo Catharina secunda.
Str. 234, w. 27. I w mieście pada na wznak przed carową.

Ten wiersz jest tłumaczony z rosayjskiego poety, którego nazwiska nie pomnę[1].

  1. w. 130 Jest to wiersz zapomnianego poety i dziennikarza rosyjskiego Rubana, jak wykazał Spasowicz w Pam. Tow. Mick. I, 41.