Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

umiem, tylko marzyć; to co we mnie budziło gorączkę, zimném jak lód mi się wydaje. Szukam ciebie myślami po szerokim święcie.... widzę cię, a siłą serca magnetyczną pociągnąć ku sobie nie mogę.... Czujesz ty to, że ja wytężam całą potęgę tajemniczą.... aby cię zbliżyć — porwać — zmusić powrócić do mnie.... Mnie się czasem zdaje, że ja czuję jak ty ciągniesz mnie wolą swą.... i zrywam się iść — i padam.... bezsilna. Nie można!!....
....„Wieszże ty o tém, że Oblęcki i Karolina, wziąwszy się za ręce, poszli w świat odemnie?... Uciekli.... Serce mi się ściska — ale oni choć godzinę byli może szczęśliwi. Czasem im szczęścia ich i nieszczęścia zazdroszczę. Nie mogliżbyśmy my uciec tak we dwoje i skryć się gdzieś na końcu świata...?
„Nie — nie! Ja nie chcę kradzionego szczęścia, gdy zdobyte mieć mogę....
„Chcę, byś był wesół i swobodny — proszę cię o to.... Ból to trwoga, my powinniśmy być mężni, bo wierzymy w siebie. Nie prawdaż? Bądź uśmiechnięty, wesół, niech nikt nie pozna, że cierpisz.... Ja się zmuszam, aby mi nikt z twarzy nie wyczytał bolu i nie litował się nademną. Nie cierpię litości....
„Karolina pisała do mnie przepraszając.... nie gniewam się, żałuję jéj tylko! Nie wiem co się