Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Więc to się bardzo dobrze składa, rzekł Robert — ja natychmiast się wybieram. Nie wiem, być może, iż jutro lub po jutrze.... wyjadę do Żabliszek.
— Jak to! już? — spytał trochę zmieszany Karol — i — nie będziesz czekał?...
— Wątpię, bym się mógł czegokolwiek tu doczekać — rzekł Jazyga — ale też nie spodziewałem się....
Karol, który tak wprzódy upewniał i zaręczał, zmilczał teraz i dodał:
— Z temi kobietami nigdy być niczego pewnym nie można....
Tak, chłodno, przyjaźnie, ale obojętnie się rozstali. Robert nazajutrz raniutko posłał po doróżkę i kazał się zawieźć do Angielskiego hotelu, gdzie uczuwszy się jakoś niedobrze, ubrany w łóżko się położył.
Bolała go głowa, miał pragnienie, był senny — dziwnie jakoś nie swoim się czuł i osłabłym. Nienawykły jednak zważać na małe dolegliwości.... postanowił jeszcze dnia tego odwiedzić Oblęckich, aby módz potém wyjechać gdy zechce....
Na gwałt więc wstał z łóżka, ubrał się, i choć czuł, że mu się trochę w głowie kręciło, a dreszcze po plecach przechodziły — poszedł na Dziekankę. Mirosława i jego żonę zawsze w domu zastać było można. Gdy zapukał, ponieważ służącéj nie było,