Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zabija serce.... w niéj ona zabije nawet miłość prawdziwą. Ona się urodziła i umrze królową.... Krystyną szwedzką, królową Elżbietą angielską.
Z oburzeniem porwał się Jazyga.
— Pani jesteś niesprawiedliwą dla niéj — zawołał. Nie godzi mi się brać w obronę pani Ady, nie mam do tego prawa.... ale — protestuję.
Widząc oburzenie, uśmiechnęła się Karolina.
— Myślisz pan, że ja jéj nie szanuję, i nie uwielbiam nieraz? rzekła. — Jest to istota wybrana.... a! ja temu nie przeczę.... lecz kto myśli, że to bóztwo, co na ołtarzu stanęło, ściągnie ku sobie na ziemię — a! panie — ten się omyli...
— Pozwól mi pani powiedzieć, żeście się nigdy nie rozumiały — odpowiedział Robert — dla tego może obie widziałyście w sobie tylko to, co wzajemne niechęci usprawiedliwiało.
— Ale ja ją kocham, szanuję, i jestem jéj wdzięczna, choć mnie uczyniła męczennicą przez swe dobre serce, a nieznośny despotyzm — mówiła Karolina. Wierz mi pan! Tylko — nie wierzę, aby kiedy kochać mogła i przestała być — królową....
Robert się uśmiechnął trochę szydersko i zmilczał.
— Jeżeli pan nadzieje szczęścia swojego złożyłeś w jéj ręce.... a! panie! żal mi go z duszy!
I na to nie odpowiedział Jazyga....