Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tę walkę, którą raz już przebywała zaczynając kochać — musiała na nowo podjąć z sobą, aby zaprzestać.... Zagłuszała uczucie, a na dnie serca pozostawało zawsze widmo ukochanego, które się mówić zdawało do niéj: Litości!
Odwracała oczy, czuła się winną, gardziła niemal sobą — ale zmienić nic nie mogła.
Jednego jesiennego wieczoru, z myślami temi wyszła Ada do parku, do pamiętnéj furtki.... która na niéj przykre i miłe zarazem uczyniła wrażenie. Ani ona, aniby nikt wytłómaczyć tego nie potrafił, dla czego ztąd, wolnym krokiem posunęła się daléj, szukać wspomnień bolesnych. Sama nie wiedziała jak się znalazła w tym lesie, w którym niegdyś tak była śmiała i wyzywająca, a teraz tak zawstydzona i strwożona. Niedaleko już było do Kasi.... chciała zajrzeć i do niéj — i tam były niedogasłe krótkiego marzenia pamiątki. Zbliżając się ku dworkowi, posłyszała w nim żywą rozmowę; głos Kasi podnosił się coraz i zagłuszał drugi, w którym rozpoznać było można męża.... Ada stanęła strwożona.... byłże to już spór co wyrósł na tém szczęściu, jak oset na polu zbyt żyzném?
Wyrazów nie można było pochwycić, ale dźwięki dowodziły silnego rozdraźnienia. Ada stała jeszcze rozmyślając, czy ma wnijść, czy niepostrzeżona usunąć, aby nie być świadkiem sceny małżeńskiéj, gdy Kasia wybiegła na próg, dziecię trzyma-