Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy się ta produkcya skończyła, baron wszczął rozmowę o sztuce, a ta, pod wrażeniem świeżych jeszcze muzykalnych upojeń, poszła żywo bardzo. Ada utrzymywała stronę „szkoły nazareńskiéj,” któréj baron nigdy nie mógł pojąć ani zrozumieć, rzucając się na jéj technikę, a ślepym będąc na ducha....
Przyniesiono z biblioteki Fra Angelica i kilku mistrzów pierwotnych, ale nad tych baron przenosił Corregia i manierystów.... Wołał z biedą Carla Dolcego....
Przy rozmowie, ponieważ był zwyczaj dla Pavianer’a kłaść zawsze ołówki i papier, baron ciągle rysował i zręcznie rzucał jedno przy drugiém, madonny, konie, karykatury, drzewa i architektualne ozdoby, wszystko to było w jednym stylu, jednym sposobem, z równą lekkością i lekkomyślnością naszkicowane.... Wszyscy nie wyjmując kanonika zdumiewali się temu niesłychanemu talentowi — bezmyślnemu. Baron odrzucał potém te arkusze, wiedząc, że będą pochwycone i przechowane, jakby do nich najmniejszéj nie przywiązywał wagi.
Dosyć późno wieczór się skończył. Ada weszła do swojego mieszkania, w ręku trzymając list.... Pilno jéj było go przeczytać, spojrzeć przynajmniéj. Jednak, gdyby nie owi artyści — trochę dawniéj, zaraz po wyjeździe Roberta, pewnieby