Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/151

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tylko gdy Ada jednemu z nich okazywała trochę współczucia, drugi się wykrzywiał i ruszał ramionami. Gdy Czeladinek grał, baron wychodził na cygaro — nie znosił muzyki; gdy baron rozprawiał, Czech przerzucał nuty lub odciągał Rubaszka do drugiego pokoju....
Baron z tytułu swego i jako polecony przez kanonika szedł przodem — miał też ogólnego wykształcenia znacznie więcéj, i widać było, że w salonach wiedeńskich, choć przy drzwiach czasami stać musiał.
Ci dwaj przybysze znacznie ożywili posępny dwór ruszkowski. Obu im ksiądz kanonik był przychylny; zdaje się, że znając dobrze charakter gospodyni, obrachował, iż ją zajęcie sztuką od innych marzeń i myśli odwiedzie. Nie omylił się całkowicie.... Powierzchownie przynajmniéj Ada była weselsza — znosiła lepiéj tęsknotę swą i niepewność przyszłości. Wśród tych chwil wielkiego ożywienia, zaprzątnięcia sztuką, — po rozprawach o kolorycie, po wysłuchaniu fugi Bacha, napadały ją zadumy, chroniła się i zamykała w swoim pokoju — lecz w salonie przynajmniéj zdawała się wracać do tego usposobienia, jakie ksiądz kanonik pamiętał — ante bellum.
Panna Hortensya widząc skutki, acz powolne, tego lekarstwa derywacyjnego, tak umiejętnie zastosowanego przez kanonika, z uwielbieniem dlań,