Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niepewnością, rozpaczą było mu dobrze; — gdyby mu je odjęto — żyćby nie mógł.
Młodość Roberta pod czujném ojca okiem spłynęła w dziewiczéj nieświadomości świata. Ojciec ustrzegł go od zepsucia.... ale nie mógł zapobiedz, by młodzieńcze serce nie zapragnęło poezyi życia. Ogień, który drudzy gaszą w rynsztokach za młodu, zachował cały, niewygasły, ku ideałom nim strzelając. Piérwszą kobietą godną tego imienia, do któréj mógł się przybliżyć — była Ada; piérwsza jego miłość obudziła się dla niéj — spóźniona, lecz tém silniejsza. Spotęgowała się w niéj wszystkie duszy, serca i młodości pragnienia.... Miała też siłę olbrzymią, i musiała tym niepojętym magnetyzmem działać nawet na tak ostygłą istotę jak była Ada. Są w życiu tajemnice.... Piérwsze uczucie ma moc, któréj późniejsze nie mają. Dla tego ono prawie zawsze jest zwycięzkie.
Robert wychowany był w obrzydzeniu lekkomyślnych miłostek.... nie spowszedniała mu kobieta — nie zwalała się miłość, ani zwątpił o jéj niebiańskiém znaczeniu i charakterze.... Cóż dziwnego, że rzucone zarzewie taki w nim pożar rozpaliło — tak pochłonęło całego?
Traf zrządził, że ta piérwsza miłość musiała go związać z istotą zimną, rozbrataną ze światem, która się wyrzekła uczucia — przyjąć go nie mogła — a samém swém położeniem stała tak daleko