Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bóg ci zapłać, żeś choć teraz sobie starego przypomniał.
— Syna wam przywiozłem — odezwał się major....
— Cożeś się za ślicznego chłopca dochował! zawołał rękami wskazując siedzenia stary. Siadajcie! A słyszałem, że kawaler kędyś daleko, aż w Brzeskiém trzyma dzierżawę....
— Tak jest — odparł major — Zahaje.
— Wiem, wiem — znam ja te Zahaje — niezły majątek — począł chory — ta to koło Ruszkowa Pretwiczów. Ja to dawniéj w tamtych stronach gościłem nieraz — miałem stosunki i familię. I tego niepoczciwego rozpustnika Pretwicza, co żonę zgubił, że się mało nie zagryzła.... znałem też. O! łotra był kawał!
Stary lubił mówić, bo często zbyt długo milczeć był zmuszony, ciągnął więc daléj:
— Mówili mi, że córka po nim została, także jakaś osobliwego nabożeństwa istota — co za mąż iść nie chce i różne ma wybryki.
Robert zczerwienił się niezmiernie, i nie mogąc wytrzymać, przerwał z cicha:
— Ja mam przyjemność znać pannę Adę, i mój ojciec także ją poznał — ale — muszę przyznać, iż mam dla niéj największy szacunek i nie widziałem w jéj postępowaniu nic takiego....