Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w domu nie ma, to sobie o nim myślę, to dla niego przygotowuję wszystko, aby miał co lubi, gdy będzie z powrotem.... roboty mnóztwo, czas pędzi jak strzała — a wieczorem siadamy i — ani się nagadać.... A! mój Stach! mój Stach! żeby pani wiedziała — co to za człowiek.... Nie pozorny on to prawda, mówić nawet ładnie nie umie, ale co to za serce.... a nawet rozum jaki, choć cicho siedzi i chowa się prawie. A za mnie toby się dał zabić....
— «Spodziewam się — odpowiedziałam, bo tyś się dla niego zabiła....
«Nie dała mi dokończyć.
— «A! co też pani mówi. Czyż mogłam kiedy być szczęśliwsza?
Wtém z drugiéj izdebki dał się słyszeć pieskliwy płacz dziecka, Kasia porzuciła mnie i pobiegła.... Słyszałam pocałunki i śmiechy, aż za chwilę wyszła jakby tryumfująca, niosąc na ręku rumiannego chłopaka, tak brzydkiego jak jéj Stach.... Koniecznie mi wmówić chciała, całując go, ściskając, że był najśliczniejszy, a ten się odemnie odwracał i bronił, aby mnie w rękę nie pocałować, czego matka wymagała. Oczy się jéj iskrzyły, gdy patrzała na dziecię, pierś drżała, cała była w niém, zapomniała o mnie, o świecie całym.... Żal mi się jéj zrobiło — litość uczułam w sercu. Biedna, nieszczęśliwa istota!