Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Słuchajże.... Nie ominiesz jéj bądź co bądź; lepiéj więc, aby o tobie wiedziała wcześnie. Bądź pewien, że ci się przyda....
— Niestety! z takim sprzymierzeńcem odezwał się Karol — wyprawy się wyrzec można. Byłem z nią raz przez trzy dni, gdy odwiedzała familię.... Kuzynka to nasza, osoba szanowna, ale ja ją liczę — do harpij....
— Jednak widzisz, że gdyby nie ona, nicbyśmy się nie dowiedzieli — i —
— Jabym nie mógł wyjechać — prawda! rzekł Karol ze skruchą.
— Oznajmić pannie Hortensyi o przybyciu twojém — koniecznie potrzeba.
Skłonił głowę z rezygnacyą pan Karol.... i zabierał się do wyjścia....
— Przyjdźże na pożegnanie! zawołała za nim staruszka.... koniecznie....
Przechodząc przez przedpokój spotkał pannę Dyakowską, która pozdrowiwszy go z daleka wejrzeniem, skryła się prędko. Karolowi widok jéj sprawił niemal wyrzut sumienia — zarumienił się jak student i wyszedł prędko. W progu przyszło mu na myśl cały ten niedorzeczny projekt porzucić.... pieniądze odesłać babce, nie pokazywać się więcéj i zostać na bruku, mimo gorąca, pyłu i nudy. Nim doszedł do mieszkania trzy razy zmieniał postanowienie — o cóż chodziło? Szambelanowa miała za