Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

uganiał się po polach.... powracał.... Ada z dumą na niego patrzała.... a szambelanowa żegnając go, zapomniała się i pocałowała w głowę....
Karol ściskając go po bratersku, tak szybko mu w ucho rzucił: — Proś mnie na wesele! — że Robert nie miał czasu odpowiedzieć.... Koczyk ruszył z miejsca, i tumany kurzu tylko widać było na gościńcu.

Koniec Tomu II-go.