Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dopełniwszy tego panna Hortensya odetchnęła, uspokoiła się, obejrzała weseléj po świecie, odryglowała drzwi.... Twarz jéj wróciła do tego powszedniego wyrazu z umiarkowaną złośliwością znośną, do któréj wszyscy byli przywykli....
Gdy późniéj nieco weszła panna Karolina, aby się o jéj zdrowie dowiedzieć, znalazła ją, jak to się nerwowym osobom trafia — zupełnie ozdrowiałą.... prawie uśmiechniętą.
— Przepraszam was za kłopot, któryście miały ze mną, rzekła do Sensytywy, taką mam niegodziwą naturę, że mnie każda rzecz zbyt obchodzi. Biorę wszystko niepotrzebnie do serca.... Teraz to już przeszło — sen mnie orzeźwił....
Ale, moja Karusiu kochana! zapomniałam wiecznie listu do mojéj poczciwéj Rabskiéj oddać na pocztę. Leży od rana.... Gdybyś też była łaskawa go teraz choć wysłać!
— Bardzo chętnie — proszę dać — biegnę.... odezwała się Karusia, rada że się wyrwie ze szpon kuzynki, która ją nieznośnie musztrowała....
Przez pannę Karolinę dowiedziano się w pałacu, iż panna Hortensya już zupełnie przyszła do siebie. Troskliwi o nią, chcieli ją odwiedzić, okazując współczucie, ale — obawiali się wymówek.... i pojedynczo nikt się nie odważył. Wzięto dla obrony szambelanową po skończeniu wiszczka.... i ceremonialnie odbyła się wizyta kondolencyjna,