Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pot z uznojonego czoła, zebrać myśli, zrobić obrachunek sumienia.
Był najpewniejszy, że całe jego wystąpienie najtrafniejsze było, że nie popełnił najmniejszéj omyłki, rozwinął energię, dowiódł taktu i spełnił swą missyę znakomicie. Czekał tylko, aby mu kto z rodziny uczynił zarzut, gotów się bronić i dowodzić, iż bezskuteczności zabiegów, oni nie on byli winni. Usiłował być rad z siebie i wmówić to sobie — chociaż w duszy czuł, że postąpił niezgrabnie i nieudolnie....
Zbliżył się do niego kanonik z wyrazem twarzy politowania pełnym.
— Słyszeliście? zapytał radca — wystąpiłem energicznie co się zowie — i mogę sobie oddać tę sprawiedliwość, z takim taktem, że nawet chmurki na jéj czoło nie wywołałem. Wszystko bajki, jako żywo, plotki, przywidzenia Hortensyi, kobieta ani myśli o niczém! Śmieje się z téj suppozycyi.
— Tak? spytał kanonik.
— Najniezawodniéj. Najszczerszą, najotwartszą była ze mną. Kobieta z charakterem i — uwielbienia godna.
Spojrzawszy na kanonika i widząc uśmiech na jego twarzy niedowierzający, radca dodał:
— Cóż? nie?
— Charakter istotnie godzien podziwu — energia wielka.... Co się tycze jéj myśli, zamiarów i przy-