Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pilno słuchając, niekiedy tylko dorzucając: — A! rozumiem! a!....
Hasło musiało być z pomocą panny Hortensyi rzucone we wszystkie uszy, gdyby nikt przeciw niemu nie wykroczył. Od śniadania zaraz rozpoczęły się głosy uwielbienia i zazdrości.
— Kochaneczko! mówiła szambelanowa, słowo ci daję — tyś rozumniejsza od nas wszystkich bab.... ty jedna pojęłaś jak się urządzić niezależnie, swobodnie — wedle swych upodobań.... Jesteś najszczęśliwsza między niewiastami! Słowo ci daję! Ptasiego mleka chyba u ciebie brak.... I — pani w domu! i nudnego męża, którego pilnować trzeba.... nie ma....
Hrabina Hernaszowa nie wahała się kilku dobitnemi słowy potwierdzić zdania szambelanowéj. Ada miała wielką ochotę na przekorę im się sprzeciwić — lecz wstrzymała się.... Uśmiech dwuznaczny przebiegł po jéj ustach, westchnęła tęskno....
Radca, który właśnie z werandy powracał, z łatwością sobie właściwą temat podany do rozwodnienia pochwycił.
— Tak jest, szanowna pupilla moja — rzekł — fenomenalną może się nazwać istotą! Lecz jakże mało na świecie kobiet, któreby ją naśladować potrafiły! Nie uledz chwilowéj słabostce, zawsze być panią siebie, miłować tylko sztukę i naukę,